Skala sześciostopniowa. 1 jest oceną najniższą, a 6 - najwyższą. Zapraszam do wyrażania swojej opinii na temat tej książki.

Tylko 4, bo nie spełnił moich oczekiwań po PPM oraz było sporo nudnych momentów

Daję 6, bo jest gruba (polubiłem takie) i kontynuuje wątek z PPM.
KŁ jest pierwszą książką, w której spotkałem się z tak szczegółowymi opisami brutalności i okrucieństwa. Wszystko zostało tak opisane, iż miało się wrażenie, jakby człowiek tam był, czuł i widział to samo, co Kahlan w Ebinisii. Szokująca i wspaniała powieść.

Prawda, zgadzam się z Duszkiem - opisy Ebinissii robiły mocne wrażenie. Mój ulubiony fragment jednak - równie intensywny - to śmierć Margaret Strasznie mi jej szkoda.
Kahlan walcząca, historia z Tossidinem....
Te wszystkie sceny - duży plus. Minus zaś to wartkie zakończenie i swoisty koncentrat pobytu Richarda w Pałacu Proroków. Dobrze chociaż, że potem jest więcej o Nicci i reszcie Siostrzyczek Także z tego wszystkiego najchętniej dałabym 4+, ale nie mogę, więc jednak 5.

ja stanowcze 6 - to jedna z trzech moich ulubionych części.
powody? objętość (taaak, to kluczowa sprawa), biała Kahlan na koniu, wspomniane już wyżej bardzo mocne opisy, i element nauczania Richarda w Pałacu Proroków (mam słabości do scen polegających na uczeniu).
to chyba w Kamieniu Łez był motyw z obdzieraniem czarodziejów ze skóry? jeśli nie, proszę, niech mnie ktoś poprawi. w każdym razie moment ten zapadł mi głęboko w pamięć.

5. Chyba jedyna obok PPM część utrzymana w tak klasycznym klimacie. Cały Pałac był świetnym pomysłem, jeśli doliczyć niektórych mieszkańców, las i Du'Chailu tworzy się śliczny obrazek. A ze wspomnianymi już mocnymi opisami piękny kontrast... A, no i cud całej serii, Gratch xD

Również 5. Za krótki opis Richarda w pałacu, a za długi podróży i początku u Błotnych Ludzi. Nie chodzi mi o to by skrócić te fragmenty, ale jednak ten 'pałacowy' można by wydłużyć

Również 6 dla tego tomu.
Mi się bardzo podobał, te migreny Richarda, strzelanie z łuku, no i oczywiście Gratch. Najbardziej mi utkwiły w pamięci dwie sceny z książki, walka z mistrzami miecza, i powitanie sióstr światła godne "Dawcy Śmierci".

6 godna kontynuacja pierwszej cześci zawierająca wszystko to co było najlepsze w niej. Ponaddo objetośc ksiązki jest dla mnie kolejnym atutem tej częsci. Kolejne nowe ciekawe postacie i wątki.
Ulubione fragmenty:
- Gdy Shota mówi Richardowi kto jest jego prawdziwym ojcem.
- Pojawienie się siostry Verny.
- Rozstanie Kahlan i Richarda.
- Dowodzenie przez Kahlan armią i wszystkie wątki z tym związane.
- Pobyt w Pałacu Proroków a szczególnie pierwsze spotkanie z Ann i Nathanem.
- Znowu emocjonujaca koncówka.

6 to chyba za mało jak na tak wspaniałą książkę. Momenty zapierające dech w piersiach, pojawienie się nieoczekiwanie sióstr światła przez co zaplanowany ślub się nie odbył:(, pogrom nieszczęścia w Ebinissii, dowodzenie armii przez Kahlan....... Spotkanie z innymi siostrami w pałacu proroków, zwalczenie po raz drugi Rahla posępnego...........
A pod koniec to nie mogłam powstrzymać łez. Raz że Richard nie zdążył uratować swej ukochanej, dwa że spotkali się dzięki Dennie. Miłość łącząca tych dwoje jest niewyobrażalna........
Dlatego też jak do tej pory to moja ulubiona część:D:D:D:D

Ja daję 6!
Akcja toczy się dalej i zaskakuje.
Jedna z lepszych części, która jest warta wielokrotnego przeczytania ;D

Dałam 5.
Głównie za postawę Kahlan. W tej części Richard przez pewien czas zachowywał się jak rozpieszczony dzieciuch, zdradzony przez wszystkich... Dopóki nie zrozumiał, oczywiście, o co Kahlan chodziło.
Co jeszcze mi się podobało: Nicci i Merissa (świetnie opisane dwie Siostrzyczki), lasy Hagen i Baszty Zatracenia. I ponownie: Błotni Ludzie.

Daje 6. Pałac Proroków, walcząca Kahlan (cudowny fragment z oddziałem młodych Galejczyków), Błotni Ludzie, tajemnicze Lasy Hagen, odpowiedni klimat i dobre zakończenie. Jedna z moich ulubionych części serii.
BTW, moje wszystkie oceny poszczególnych tomów są oparte na odniesieniu do samego cyklu, czyli jak wypada dana część na tle 11-tomowego zbioru. Nie są to oceny książek w oderwaniu od siebie, bowiem gdybym porównywała Miecz Prawdy z innymi pozycjami fantasy, to szóstek na pewno by nie dostawał.


Poprawiłem literówkę. Sev

A ja dałam 3, w sumie to tylko za końcówkę. Za szybko skończona książka. 30 stron nie zrobiłoby dużej różnicy, a historia mogłaby zakończyć się nie tak szast prast (zupełnie jak AS w "Lux Perpetua"...). Akcja wartka, dobre opisy, książka nie nudzi nawet przez moment. Mówi się, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Jeśli tak samo byłoby z poszczególnymi tomami to ten wypadł by nienajlepiej. No, ale każdy ma prawo do spaprania końcówki, nawet mistrzom nie wszystko zawsze wychodzi

Oh, to co w takim razie powiesz na zakończenie cyklu, jestem ciekaw
A Terry najwidoczniej ma taki styl, bo schemat powtarza się w kilku książkach. Długie rozpisywanie fabuły i końcówka na 50 stronach. Czasem lepsza, czasem gorsza. I szczerze powiem, że KŁ wydawał mi się mieć jedną z tych lepszych końcówek. Ta atmosfera popędzania wszystkiego, byle by tylko zdążyć do Kahlan, choć wiadomo że na to szans nie ma.

Zgadzam się końcówka była strasznie popędzana, ale za to się wczułam w strach Richarda:)

zgadzam się z Hikaru i daję 6, wszystko miodzio najlepsze były chyba lasy Hagen

Ja dałem 6 tylko żałuje że Richard nie korzystał z ofert siostr. Ja bym sie nie mógł oprzec hehe

No przecież, że 6
Za to że trzymała w napięci prawie od początku do końca i za desperacje Kahlan kiedy znalazła się sama (nie licząc nieprzytomnej Cirilli) z tymi wszystkim zboczeńcami, niesamowicie sobie z nimi poradziła.

No ba, że 6 dałem.
Znakomita pod każdym względem. Świetnie poprowadzony wątek Baka Ban Mana. Kahlan dowodząca oddziałem młodych Galejczylów. Ujawniający się dar Richarda. Jego postępowanie w Pałacu. Całość ogólnie świetna.

Ja oceniam tą część na 6.
Za wydarzenia w Pałacu Sióstr,naukę panowania nad mocą, Lasy Hagen, i oczywiście Gratcha

Oceniłam na 4 . Może pomyślicie, że głupia jestem ale nie lubię za bardzo drugiego sezonu... ;||

A ty oceniasz książki czy serial?

Confessor chyba miała na myśli drugą część

Cała seria ogólnie przypadłą mi do gustu, natomiast książka ta również jest świetna:)

Wydaje mi się, że Confessor ocenia serial, co można stwierdzić także po poście w temacie o PPM.
Jesteśmy w temacie SAGA MP i oceniamy książki. Wydawało mi się, że to dość widoczne. ;p

6 szkoda ze tylko 900 stron bo zaczynało się robić ciekawie co prawda mogłoby być trochę więcej nauki Richarda w pałacu ale i tak znakomita książka zwłaszcza momenty u Błotnych Ludzi (nauka strzelania z łuku), Baszty, akcje w lesie Hagen i wiele innych

No jo..Tak jakoś wyszłoo..Ja oceniałam książkę i serial..Ostatnio przeczytałam 2 tom.. <radocha>
No jakiś dziwny był...Pierwszy lepszy..

O...a możesz bardziej wyjaśnić dlaczego Twoim zdaniem Kamień Łez jest dziwny? Pod jakim względem dziwny? Bo do końca nie rozumiem a pytam, bo jestem po prostu ciekawy. Co Ci w drugim tomie najbardziej przeszkadzało? Czego zabrakło w odniesieniu do PPM? Możesz podać jakieś konkretne argumenty do swojej oceny tomu?

Nie wiem jak to wytłumaczyc...W pierwszym sezonie było dużo różnych przygód, a w drugim tomie ich jedyna przygoda to podróż do Kamienia Łez.No ale podobał mi się ze względu na to, że jest Cara i te banelingi i wogóle...Ale ogółem pierwszy tom lepszy..Kahlan i Richard się spotykają i nie są jeszcze sobie tacy bliscy...Kryją miłośc do siebie i wogóle...Kocham pierwszy tom.. A drugi tak w kit..