A powiem szczerze, że nawet nie widziałam że zaprzestali ekranizacji Narnii, w sumie nie wiem na której części skończyli. Nigdy mnie do tego dzieła nie ciągnęło (choć książkę oczywiście przeczytałam), widziałam tylko pierwszą część. Zapewne zakończyli ekranizacje ze względu na średnie zainteresowanie, co ostatecznie się przekłada na marne zarobki

Do tego w sumie dochodzi, że jedna z części wydaje mi się mało kinowa - mówię tu o tomie w którym jest o stworzeniu Narnii (tom 6, 7 ?). Nie wyobrażam sobie jakby to mogli przerobić na film w którym musi być wartka akcja

(żeby nie było off topu)
Z tym problemem na pewno nie borykałby się potencjalny reżyser kinowego Miecza Prawdy. Każdy tom nadaje się na ekranizacje, w każdym jest coś ciekawego. Cała masa walk. Do tego jak by mogli się pobawić z 'kopiuj-wklej' przy milionowej armii Imperialnego Ładu! Wypisz wymaluj coś dla Petera Jacksona xD
Swoją drogą, ostatnimi czasy nadrabiam zaległości filmowe, praktycznie z każdego gatunku. Zauważyłam, że co drugi, a pewno nawet większość filmów jest na podstawie jakiejś książki. I zaczęłam się zastanawiać - w jakich kategoriach oni wymyślają by akurat daną książkę zekranizować? Przecież już tyle kiepskich tytułów z tak oklepanych gatunków (patrz romanse, kryminały) zostało nakręconych, że w sumie dlaczego nie zabiorą się za porządną literaturę? Za książki które mają tysiące/miliony fanów? Taki Goodkind by się w to wpasował idealnie
