Tak się złożyło, że miałem mrożoną pizzę, a jak fajne jadło, to często coś dobrego włączam

Nie wiem jaki tytuł, ale był to odcinek, że trójka bohaterów odnalazła Jennsen i jej matkę. Kurczę, świetny odcinek! Serio widziałem niepierwszy raz, ale i tak się wzruszałem. Momenty jak Zedd patrzy się na swoją córkę, albo miny Richarda i Jennsen, gdy dowiadują się, że poczciwy Zedd jest ich dziadkiem, wprawiają w fajny stan

Podobał mi się też fragment jak Richard przebaczył na końcu Dennie - no kurczę ta postać mnie zachwyca!
Kiedy ostatnio oglądaliście?
