Alex napisał(a):
Bardzo lubię. Grałem w Orgins i II, ale wg mnie "dwójka" to gniot
A czemu tak uważasz? Ja znam tylko jedną gre którą można określić mianem gniota i jest to Ancaria. Po za tym taka prawda ze dwójka uważana jest za słabą tylko dlatego że powstała po jedynce. Jakby dwójka powstała jako pierwsza to by pewnie dużej ilości osób by się spodobała.
Elenwe napisał(a):
Eru - jak grasz babką to wtedy Morigan prosi byś namówił Alistara do uczestnictwa w rytuale
O lol jaka akcja. Aż chciałbym zobaczyć reakcje Ali

A może trójkącik?

Elenwe napisał(a):
A reszta... no trzeba przyznać że mnie nudziły rozmowy z towarzyszami, bawić się w psychologa mi nie chciało (szczególnie przy Alistarze - bożeeee co to był za głupek ), a słodkie rozmowy z Leilianą o moich włosach i trzewiczkach z Orlei mnie rozbroiły
Ja tam zawsze w tego typu grach po tysiąc razy rozpoczynam rozmowę by zobaczyć czy się nowe opcje nie otworzyły. Ale jak już mówiłem lubię przechodzić grę na 100%
Elenwe napisał(a):
Co mnie interesuje jeszcze z wyborów - udało Ci się uratować pierwszego zaklinacza? A jak w Redcliff z opętaniem tego małego sobie poradziłeś?
A tak zupełnie zapomniałem o kręgu maginów tam uratowałem zaklinacza i pogodziłem czarodziei z templariuszami. Co do dziecka to nie pamiętam już, jakie tam opcje były dostępne? Ale chyba podobnie jak Wiśnia. Aha pod koniec dni zeswatałem Alę z królową

Małe sprostowanie do poprzedniego posta: Za pierwszym razem sam zabiłem Loghaina a Ali pozwoliłem za drugim. Za trzecim przyłączyłem Loghaina a Ale wygnałem

Elenwe napisał(a):
Dla mnie wybór u krasnali był oczywisty, bo stamtąd pochodziłam i ten dupek co się zwał moim bratem wrobił mnie w morderstwo starszego brata i skazał na wygnanie, także ciężko żebym go poprała
I to był dla mnie największy plus tej gry że pochodzenie postaci było powiązane z przyszłymi wydarzeniami i można było spotkać postacie które się tam spotkało. W sumie miałem sobie właśnie przejść krasnoludem szlachcicem by zobaczyć co się wydarzy jak się spotka z bratem albo z tym swoim wcześniejszym przydupasem w Denerim

wisienka91 napisał(a):
DA1: Jedynka była naprawdę bogata w misje, graficznie super i tylko jedna rzecz była dla mnie nie do końca dobrym pomysłem. Misjocepcja - żeby wykonać jedną, zrób drugą, żeby drugą - zrób trzecią itd. Rozumiem jeden główny cel, ale każda osobna misja miała swój osobny emblemacik w kodeksie i wszystko trzeba było po kolei w drzewku robić. Zwłaszcza u magów, albo wszystko, żeby w końcu uleczyć Eamona.
O tak też mnie to wkurzało. Oczywiście respektujemy traktaty ale najpierw musicie wykonać dla nas małą robótkę. GRrrrrrrr. Przez to gra była strasznie schematyczna. I dlatego też fabularnie jak dla mnie dwójka miażdży jedynkę bo jest nijak schematyczna i liniowa.
wisienka91 napisał(a):
Za pierwszym razem grałem człowiekiem-szlachcicem-wojownikiem, za drugim człowiekiem-szlachcicem-magiem.
To tak się w ogóle dało? Bo z tego co pamiętam jak się wybierało szlachcica to się miało dostęp tylko do klasy wojownika i klasy łotrzyka.
wisienka91 napisał(a):
Graficznie dużo zmian, gdzie tylko jedna według mnie na dobre - wizualizacja walki magów - naprawdę fajnie wyglądali machając tymi kosturami, widać było, że coś się dzieje.
Noooo dla mnie to też był duży plus. Następnym razem przechodząc planuje właśnie grać magiem
