Dałam 4. Jest kilka ważnych powodów na taką a nie inną ocenę. Najpierw może powiem dlaczego 4, a nie 1 - Książka mnie wciągnęła, mimo długości czytanie (dużo stron, a czas ciężko znaleźć było) cały czas wciągała mnie do środka i ciężko mi było od niej odejść. Dużo ciekawych rozwiązań sytuacji - dla mnie niespodziewanych. Duża spójność, oraz otwartość tematu - Wszelkie podejmowane wątki nie były sprzeczne w najmniejszym stopniu z innymi przewijającymi się w tej książce. No i to że wiele rzeczy nie jest wyjaśnionych, co daje możliwość następnych książek, rozwinięcia sytuacji, tudzież po prostu pozwala czytelnikowi badać sprawę

A teraz dlaczego 4 a nie 6 - Początek strasznie mnie zanudził, do momentu spotkania Kahlan, prawie spałam, jakoś nie bardzo mnie interesowała dziwna roslina - ale to mogło być spowodowane tym że najpierw był serial który mnie do książki zachęcił, w którym to raczej od początku była akcja. Mój pierwotny plan co do książki było sprawdzenie czy jest tak dobra jak serial.
Część wątków było przeciągane, tak jak tresura, jak wychodzenie z Westlandu. Inną rzeczą było wielokrotne powtarzanie czegoś co było już powiedziane - nie do końca wiedziałam czy autor sobie przypominał co się wcześniej działo czy czytelnikowi.
No i tłumaczenie - strasznie raziły błędy Pani Targosz, w następnych tomach tak się wkręciłam ze miałam już je gdzieś

Ogólnie rzecz biorąc gdyby nie serial, po ksiażkę bym nie sięgnęła, gdybym sięgnęła szybko bym się zniechęciła, motorem do drugiego tomu, była przede wszystkim ciekawość. Widziałam już duże różnice między serialem a książką i byłam ciekawa jak potoczy się alternatywna rzeczywistość Richarda i Kahlan.
Książka ta również otrzymała taką ocene z perspektywy całej sagi - to iż w tym tomie naprawde tyle wątków się zaczęło! Inaczej książkę bym niżej oceniła.