Bieszczady...
Termin - na dzień dzisiejszy, żodyn mi nie przeszkadza i mogę się dostosować. Jeśli tylko zacznie - trasa będzie zrobiona tak, że kożdy spokojnie będzie mógł poprowadzić dowolną grupę od wyznaczonych punktów A, do wyznaczonych punktów B, a ja i tak postaram się dogadać, żeby nie wiem jakie skały w tym celu trzeba było poruszyć...
Trasa - będzie wyznaczona przeze mnie, najprawdopodobniej na podstawie trasy, którą już raz przeszedłem. Mimo wszystko nie będzie to jednak jedyna słuszna i niepodważalna trasa, na której ktoś (ktokolwiek) będzie Was poganiał kijem, bo inaczej się nie da. Będzie na pewno wyznaczona na tyle wcześnie, że kożdy będzie mógł zgłosić swoje "za", "przeciw" i "ale".
Czas trwania/termin - osobiście sugeruję przeznaczyć jeden dzień na przyjazd, trzy na połażenie i jeden na odjazd...
Co najmniej tyle...Jeśli będzie więcej czasu - połazimy dłużej

Noclegi - osobiście jestem strasznie za namiotami... Są wprawdzie na trasie noclegownie i wakacyjne terminy mogą być dużo luźniejsze niż dowolny długoweekendowy okres, ale jednak wciąż będę obstawał przy namiocie. Noclegownie itp będę się starał wrzucić w porę obiadu lub wczesnej kolacji,żeby zjeść coś konkretniejszego, ale nie w porę spania.
Pogoda - tego niestety nie da się zamówić i trzeba wziąć poprawkę na góry. Osobiście widziałem jak bezchmurne niebo w dosłownie 2h zmienia się w burzę, więc i na takie ewentualności należy być gotowym.
Dojazd - rozumiem iż część osób zapewne wybierze własny środek transportu, ale chciałbym jednak uniknąć powrotów w to samo miejsce, tzn. nie chciałbym iść dwa razy tą samą ścieżką nawet, jeśli w przeciwnych kierunkach. Na myśli mam zatem dwie opcje:
* dojazd autostopem, lub środkami masowego rażenia typu PKS, PKP tudzież wszelkiego innego rodzaju busy,
* dojazd własnym samochodem - pozostawienie go w planowanym miejscu początku/zakończenia wyprawy, lub dowolnie wybranym innym - i dojazd od/do niego na początku/końcu wędrówki. Podopcje do tego w akapicie: "Inne".
Finanse - zniżek na szlaku dostąpić mogą PTTKowcy i Krwiodawcy (więcej nobilitowanych grup nie zauważyłem), więc jest sporo czasu, żeby się zastanowić, czy takie poświęcenie przyda się Wam raz, czy może na dłużej. W większości dotyczy to noclegów, lub postawienia namiotu przy schronisku, ale różnice są czasem zaskakująco spore, więc warto to przemyśleć. W cenie posiłków nie pamiętam różnic, ale ich nie wykluczam. Przypominam, że obowiązują także opłaty za wejście na szlak - stosunkowo niskie, ale zawsze; zniżki - może nawet studenckie, ale głowy nie dam.
Jedzenie - jako że noclegi powinny przypaść raczej w okolicach lepiej zaopatrzonych w ośrodki zakupu - nie będzie trzeba ze sobą tachać specjalnie dużo, ale nawet niewielka ilość suszu na szlaku nigdy nie zaszkodzi. Niestety różnie bywa z wodą. Bywają dłuższe odcinki nie tylko bez sklepu, ale nawet i bez rzeczki, gdzie można by się schłodzić, więc na taką ewentualność gotowym niestety będzie trzeba być. Obiady w trasie, albo przy postoju - gdzie przynajmniej raz chciałbym wycelować w jedną z licznych smażalni pstrągów

Inne - to już zależy od Was. Co ode mnie:
* mogą się zdarzyć większe lub mniejsze strumyczki do potaplania się, a jeśli dojdziemy do Soliny to wręcz na pewno

,
* apteczka przynajmniej jedna będzie, jednak każdy wie, kiedy mu źle i co na to najlepiej pomaga,
*
DOBRE BUTY!!! - jedna z naprawdę ważnych na szlaku rzeczy. Można przejść w addidasach, jednak polecam się na to nawet nieco wykosztować - pomaga wymiernie i to nie tylko przy gorszej pogodzie,
* co do ilości namiotów dogadamy się pewnie tuż przed,
* jeśli samochodów będzie wystarczająco sporo, to można trasę znacznie rozstrzelić po mapie, tylko niestety będzie kilku kierowców, którzy wydadzą ciut więcej na bilet dojazdowy z powrotem, żeby iść z grupą. No i wcześniej wstaną...

. Zawsze można też podjechać tamtejszymi rozklekotanymi PKSami, ale zastanawiam się, czy to nieco nie zepsuje wędrowania, nawet za cenę ogarnięcia większej ilości atrakcji...
Na dziś, to chyba tyle... Jak coś mi się przypomni - będę pisał
Również zapraszam do dyskusji no i do Krainy Wilka
